Pijani wandale
Wiślańscy policjanci zatrzymali trzech wandali w wieku od 21 do 24 lat, którzy uszkodzili samochody na parkingach. Sprawcy łącznie spowodowali wielotysięczne straty. Za przestępstwa te grozi im teraz do 5 lat więzienia.
Wiślańscy policjanci zatrzymali trzech wandali w wieku od 21 do 24 lat, którzy uszkodzili samochody na parkingach. Sprawcy łącznie spowodowali wielotysięczne straty. Za przestępstwa te grozi im teraz do 5 lat więzienia.
W miniony wtorek dyżurny policji w Wiśle został powiadomiony o osobach niszczących samochody na ulicy Kolejowej. Natychmiast we wskazane miejsce skierował policjantów z patrolówki. Stróże prawa zatrzymali dwóch młodych chuliganów, którzy na parkingu wybijali szyby w samochodach, niszczyli karoserię, wyrywali anteny. Właściciele zdewastowanych samochodów oszacowali straty. Najbardziej zniszczony został hyundai własności mieszkanki Łazisk. Szkody zostały oszacowane na ponad 4.000 zł. Natomiast drugi samochód marki renault należący do mieszkańca Nowej Wsi posiada uszkodzenia wartości około 1.200 zł. Chuligani zostali przewiezieni do policyjnego aresztu. Obaj byli pijani. Starszy miał 1,5 promila, a młodszy niespełna 2 promile alkoholu w organizmie. 24-latek z Imielina oraz 21-letni mieszkaniec Tychów po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty.
Do kolejnego podobnego zdarzenia doszło kilka dni później. W piątek popołudniu dwaj mieszkańcy województwa świętokrzyskiego weszli do sklepu na ulicy 1 Maja w Wiśle. Tam zaczęli się awanturować z obsługą i klientami. Ktoś ze sklepu zadzwonił na numer alarmowy policji, lecz awanturnicy uciekli się ze sklepu przed przyjazdem patrolu interwencyjnego. Świadkowie, którzy widzieli całe zajście mówili, że obaj byli pod wpływem alkoholu. Policjanci ustalili ich rysopis oraz kierunek w którym się oddalili. W krótkim odstępie czasu mundurowi zatrzymali obu mężczyzn, w chwili gdy jeden z nich kopał w zaparkowany na ulicy samochód. Uszkodził tylna pokrywę bagażnika renaulta. Właściciel wycenił straty na ponad 700 zł. Obaj zostali przewiezieni najpierw do komisariatu. Następnie 22-latek ze Starachowic trafił do policyjnego aresztu, a z 25-latek z Kielc został przewieziony do izby wytrzeźwień. Nazajutrz śledczy przedstawili zarzuty mieszkańcowi Starachowic. Za przestępstwa uszkodzenia mienia grozi do 5 lat pozbawienia wolności.