Włamał się do budynku i zamieszkał jak w swoim
Policjanci z wiślańskiego komisariatu zatrzymali mężczyznę, który dwukrotnie włamał się do tego samego domku letniskowego. Z mieszkania skradł radio. Innym razem wszedł do tego budynku i mieszkał jak w swoim. 42-latek został przyłapany na gorącym uczynku. Oprócz skradzionego mienia niechciany lokator pozostawił po sobie bałagan, wybite szyby i… wyższy rachunek za prąd.
Mieszkaniec Górnego Śląska powiadomił policjantów z Komisariatu Policji w Wiśle o mężczyźnie, który przebywa w jego domku letniskowym. Właściciel przyjechał do Istebnej po ponad półrocznej nieobecności. Pokrzywdzony zauważył wybite szyby w budynku. Wewnątrz przebywał obcy mężczyzna. Skierowani na miejsce mundurowi zatrzymali złodzieja na gorącym uczynku. Okazał się nim 42-letni mieszkaniec Istebnej. Zajmujący się wyjaśnianiem sprawy kryminalni ustalili, że mężczyzna od września ubiegłego roku dwukrotnie włamał się do budynku. Wybił szybę w domku letniskowym, wszedł do środka i skradł… radio warte kilkadziesiąt złotych. Potem jeszcze dwa razy odwiedzał budynek pod tym adresem. Przez jakiś czas w nim zamieszkał i spożywał sobie alkohol. Sprawca pozostawił po sobie bałagan, wybite szyby i wyższy rachunek za energię elektryczną o 350 złotych. 42-latek usłyszał łącznie cztery zarzuty: naruszenia miru domowego, kradzieży z włamaniem oraz usiłowania włamania za które grozi 10 lat więzienia. O jego losie zadecyduje prokurator i sąd.