Policjanci jak strażacy
Policjanci ze Strumienia w sylwestrową noc zostali poinformowani o pożarze… w Wiśle Małej. Gdy dojechali we wskazane miejsce, w płomieniach stał już cały żywopłot i inne przedmioty w pobliżu. Pożar ugasili zanim na miejsce dotarła straż pożarna.
Patrol policji ze Strumienia w sylwestrową noc został zaalarmowany o tym, że w miejscowości Wisła Mała, która sąsiaduje z Stumieniem, płonie żywopłot. Policjanci natychmiast udali się we wskazane miejsce i podjęli próbę ugaszenia ognia, który szybko się rozprzestrzeniał i mógł zagrozić znajdującemu się w pobliżu sklepowi. Mundurowi natychmiast przystąpili do działania. Do pokonania żywiołu użyli najpierw gaśnic będących na wyposażeniu radiowozu, jednak ogień był już na tyle duży, że to nie wystarczyło. Pożar, który zagrażał sklepowi ugasili ostatecznie używając do tego wiader z wodą, którą nosili z pobliskiej posesji. Pomagał im przy tym właściciel posesji, który uzupełniał wodę do wiader. Wszyscy działali na tyle skutecznie, że zdołali przed przyjazdem straży pożarnej opanować żywioł i uratować przez skutkami pożaru sklep. Policjant, który uczestniczył w akcji, w związku z zatruciem trafił pod opiekę ratowników medycznych, którzy podali mu tlen. Na całe szczęście nikt nie doznał obrażeń, a dzięki natychmiastowej reakcji mundurowych udało się zażegnać niebezpieczeństwo.