Wiadomości

Nie daj się okraść robiąc świąteczne zakupy

Data publikacji 12.04.2022

Jak co roku wielu z nas wybierze się na przedświąteczne zakupy do sklepu, niektórzy zdecydują się na zakupy przez Internet. Przestępcy doskonale wiedzą, że w tym okresie jesteśmy zabiegani i roztargnieni, dlatego wykorzystają każda sposobność, by nas okraść. Przeczytaj co zrobić, by nie paść ofiarą złodziei.

Nie pozwólmy się okraść
Wszędzie tam, gdzie są duże skupiska ludzi, czyli w centrach handlowych, sklepach, na targach i w środkach komunikacji publicznej należy zachować szczególną ostrożność. Kieszonkowcy wykorzystają nasze rozkojarzenie i pośpiech i jeśli tylko nadarzy się okazja, bez skrupułów okradną nas z pieniędzy. Jeśli mamy przy sobie większą kwotę pieniędzy, nie trzymajmy jej w jednym miejscu. Rozdzielając ją i umieszczając w różnych miejscach, zmniejszymy ryzyko ewentualnej utraty całej posiadanej gotówki. Płacąc za zakupy, nie pokazujmy całej zawartości portfela, najbezpieczniej mieć wcześniej odliczoną kwotę pieniędzy. Nie zapisujmy numeru PIN na karcie płatniczej, nie eksponujmy go również w widocznym miejscu. Robiąc zakupy pamiętajmy, aby nie przechowywać dokumentów, pieniędzy czy telefonów komórkowych w tylnych kieszeniach spodni, w zewnętrznych kieszeniach płaszcza, czy kurtki. Zwracajmy uwagę także na torebki, plecaki oraz podręczne torby z zakupami, nie pozostawiając ich bez opieki i nadzoru, nas przykład w koszu czy w wózku zakupowym.

Nie dajmy się złapać na wędkę phishingu
Oszuści łapią się różnych sposobów, by wyłudzić nasze dane i pieniądze. Zastawiają przynętę, aby nakłonić ofiarę do ujawnienia swoich danych osobowych (na przykład numeru pesel lub numeru dowodu osobistego), danych do logowania (do bankowości internetowej lub portali społecznościowych) oraz danych karty płatniczej. Podszywają się pod firmy kurierskie, energetyczne, portale ogłoszeniowe, a nawet Policję. Wysyłają maile i sms-y. Jeśli takie wiadomości dotrą także do Ciebie nie otwieraj załączników, nie klikaj w nadesłane linki i zgłoś taki incydent na stronie internetowej: https://www.cert.pl/posts/2020/03/ostrzezenia_phishing/.
Fałszywe wiadomości wysyłane są losowo do abonentów telefonii komórkowych i użytkowników wirtualnej poczty. Wiadomości na pierwszy rzut oka wyglądają bardzo wiarygodnie, jednak gdy się im bardziej przyjrzymy, nie dostrzeżemy znaków interpunkcyjnych, polskich liter, czasem występują też błędy ortograficzne. Kluczowym dla oszusta rozsyłającego wiadomości o konieczności dopłaty do przesyłki, czy o zaleganiu z płatnościami za energię elektryczną jest zamieszczenie w wiadomości linku. Gdy odbiorca kliknie w załącznik, najczęściej zostanie przekierowany na fałszywą stronę, gdzie albo jest zachęcany do pobrania jakiejś aplikacji albo wyświetli się strona bankowości internetowej, do złudzenia przypominająca prawdziwą. Po wpisaniu swoich danych przestępcy uzyskują do nich dostęp.

Uwaga na strony, które alarmują o porwaniach dzieci. Stoją za nimi cyberprzestępcy, którzy wyłudzają nasze loginy i hasła do portalu społecznościowego. Klikając w nazwę linku portalu informacyjnego faktycznie przekierowywani jesteśmy na zupełnie inną stronę. W artykule można przeczytać więcej informacji na temat porwania. Tekst pisany jest łamaną polszczyzną, są w nim powtórzenia oraz błędy ortograficzne i stylistyczne. Pod artykułem zamieszczone jest również nagranie z monitoringu, które dla oszusta jest kluczowe. Jeśli klikniemy „play” by obejrzeć jak doszło do rzekomego porwania, wyświetla nam się prośba o zalogowanie się na swój profil społecznościowy. Gdy klikniemy w „zaloguj się”, strona przekieruje nas na fałszywą stronę, a przestępcy uzyskają tym samym dostęp do naszego konta. Pamiętajcie, że każda taka informacja to blef. Nie udostępniajmy jej. Jeśli w waszym mieście faktycznie doszłoby do porwania, to na pewno dowiedzielibyście się tego ze wszystkich mediów, a nie z posta zamieszczonego przez nieznaną osobę.

Jeśli sprzedajesz coś w Internecie...
Policjanci z całego kraju dostają zgłoszenia dotyczące oszustwa przy pomocy portalu ogłoszeniowego oraz popularnego komunikatora. Gdy na przykład wystawiamy jakiś przedmiot na sprzedaż, to znajduje się kupiec. Odzywa się najczęściej przez znany komunikator. Twierdzi, że kupił przedmiot i za niego zapłacił, a pieniądze możemy odebrać po wejściu w link. Klikamy i trafiamy na stronę łudząco podobną do prawdziwej strony. Jest tam formularz z prośbą o podanie naszych danych - danych karty i stanu naszego konta bankowego. Wypełniamy formularz, po czym przychodzi nam sms z banku z kodem do autoryzacji. Myśląc, że uwierzytelniamy wypełniony formularz wpisujemy kod do formularza. Niestety większość nie czyta informacji wysłanej z banku. Najczęściej informuje ona, że autoryzujemy dodanie naszej karty do Google Pay lub Apple Pay. Gdy już przekażemy złodziejowi nasze dane, ten albo robi zakupy, albo wypłaca nią gotówkę w bankomacie. Tak tracimy pieniądze.
Unikaj bezpośrednich transakcji i uważaj na próby nawiązania kontaktu poza portalem ogłoszeniowym za pomocą znanych komunikatorów.
Zawsze zwracaj uwagę na adres widoczny w przeglądarce i poprawność językową strony, na której przekazujesz dane karty. Fałszywe strony często zawierają błędy ortograficzne, gramatyczne, jak i stylistyczne.

Powrót na górę strony