Wiadomości

Wspólne patrole policjanów i Straży Leśnej w beskidzkich lasach

Data publikacji 13.02.2023

Ignorancja, bezmyślność, a może po prostu – głupota? Niestety w górach, w tym i naszych Beskidach nie brakuje ludzi, którzy wybierają się „odpocząć” na beskidzkie szlaki i jako formę zimowego „odpoczynku” wybierają przejażdżkę skuterem śnieżnym. Zapominają przy tym, że góry i szlaki to nie trasy offroadowe, a inni turyści i zamieszkujące w górach zwierzęta niekoniecznie podzielają ich entuzjazm związany z tą formą wypoczynku… Policjanci wspólnie z wiślańską Strażą Leśną patrolowali szlaki, aby z

Przepisy prawa o ochronie przyrody jak oraz ustawy o lasach wyraźnie zabraniają poruszania się pojazdów mechanicznych w terenach leśnych, a szczególnie na obszarach objętych ochroną.
Jazda pojazdami silnikowymi czy to skuterami, quadami, crossami powoduje szkody w lesie. Niszczenie upraw, dróg leśnych, ściółki, gleby, płoszenie zwierząt, ale także zagraża bezpieczeństwu innych osób przebywających w tym samym czasie w lesie. Aby zapobiegać nielegalnemu poruszaniu pojazdów, policjanci cieszyńskiego garnizonu wspierają Straż Leśną w działaniach skierowanych przeciwko osobom naruszającym zakaz wjazdu do lasu. Podczas sobotniego patrolu składającego się z policjantów oraz funkcjonariuszy wiślańskiej Straży Leśnej mundurowi zatrzymali dwie osoby poruszające się nielegalnie po terenach leśnych. Zostały one ukarane mandatami. Takie akcje będą kontynuowane w najbliższym czasie po to, by skutecznie rozliczać osoby łamiące prawo.

Przypominamy, że zakaz poruszania się po lesie dotyczy wszystkich pojazdów, zarówno kołowych, jak i skuterów śnieżnych. Dlaczego ? To pytanie często pada z ust kontrolowanych „miłośników gór” - odpowiedź jest na tyle oczywista, że udzielać jej mogą dzieci z przedszkola. Skutki przejazdu skuterów i quadów dla przyrody powodują ogromny hałas, który płoszy i stresuje zwierzęta. Nie trzeba dodawać, że w przypadku poruszania się szlakiem taki pojazd nie jest w stanie wyhamować równie szybko, jak samochód na jezdni i nie jest tak sterowny, jak na zwykłej drodze. W przypadku konieczności szybkiej reakcji na zagrożenie bardzo łatwo o poważny wypadek, kosztowną akcję ratowniczą i jeszcze bardziej kosztowną rehabilitację... Dodatkowo w okresie zimowym, kiedy zwierzęta trwają w śnie zimowym, niepotrzebne ich wybudzenie może mieć dla nich tragiczny finał. Na terenie rezerwatów przyrody, gdzie dzika przyroda ma swoją ostoję, jest to wyjątkowo dotkliwe. Hałas to jednak nie wszystko. Trzeba dodać takie negatywne skutki jak niszczenie mechaniczne roślinności i gruntu (erozja), potrącanie i rozjeżdżanie zwierząt, emisja spalin oraz przedostanie się do środowiska płynnych substancji szkodliwych, takich jak paliwa i inne płyny eksploatacyjne- tego prawdziwi miłośnicy gór nie robią. Pamiętajmy, że Beskidy to nasz wspólny skarb, a nie tor wyścigowy.
Łamanie zakazów obowiązujących w rezerwatach i lasach to wykroczenia, zagrożone mandatem do 500 zł lub grzywną w wysokości do 5.000 zł. Jeśli udowodni się, że dana osoba spowodowała istotną szkodę przyrodniczą, może na podstawie art. 181 kodeksu karnego odpowiadać jak za przestępstwo zagrożone konfiskatą pojazdu, a nawet więzieniem. Kodeks wykroczeń przewiduje kary nie tylko za wjazd, ale również za sam postój pojazdu w lesie.
Jednak to nie przepisy prawa powinny odstraszać kierowców przed wjazdem do lasu czy rezerwatu. W pierwszej kolejności chodzi przecież o dobro przyrody i wyrozumiałość dla zasad jej ochrony.

Moda na rekreację motorową narasta, a działania instytucji zajmujących się ochroną przyrody niestety nie wystarczają. Ważne jest zaangażowanie lokalnych społeczności oraz turystów, którzy posiadają wiedzę na temat osób naruszających te zasady, aby o tym informowały straż leśną lub policję. Nie reagujesz-akceptujesz!

Jako przykład, który może zadziałać na wyobraźnię amatorów górskich przejażdżek wskazać można sprawę z Kamiennej Góry, która miała miejsce dwa lata temu. Tam po wspólnej akcji strażników leśnych, strażników Karkonoskiego Parku Narodowego i policjantów zatrzymano amatorów jazdy na skuterach śnieżnych po lesie. Sąd skazał każdego z nich na 10 tysięcy złotych grzywny. Wandalom groził także zakaz prowadzenia pojazdów, ale ta kara została uchylona. To niejedyny przypadek tak wysokich mandatów.

Powrót na górę strony